Ciężkie dni, czy tygodnie zdarzą się często i będą się zdarzać, niezależnie od tego, jaką kto ma pracę. Stres w dzisiejszych czasach jest jak cień, który rzucamy. Jest obecny i tego nie zmienimy. Sam akceptuję ten stan. Skoro już coś się wydarzyło i nie mam na to wpływu, dlaczego mam podwyższać sobie i innym osobom ciśnienie? Jest jednak takie coś jak nawarstwianie wszystkich problemów- kumulacja. Takie dni ratuje piękno tatrzańskich szlaków. Doskonały reset umysłu. Sposób na podładowanie akumulatorów na kolejne dni. Zmęczenie towarzyszące podczas takiej wyprawy jest jak dynamo.