Open Concept Restaurant

 

Filmowanie zawsze było mi obce, ale czy to ma znaczyć, że nie warto nauczyć się czegoś nowego?

Jeżeli coś sprawia przyjemność to trzeba tego spróbować. W dokładnie takiej sytuacji się znalazłem. Nauka teorii to zupełnie inna bajka niż praktyczne wykorzystanie zdobytej wiedzy.


W końcu pojawił się impuls, którym mogłem poprzeć swoją teorię. Karol stworzył w swojej głowie pewną koncepcję restauracji “Open Concept Restaurant”. Jak sam o tym pisze:

Pomimo wielu obowiązków, prowadzenia firm, dbania o rodzinę brakowało mu możliwości realizowania się kulinarnego. Rozważał otwarcie restauracji, ale brakowało mu czasu żeby w 100% temu się poświecić. Z drugiej strony, nie mając doświadczenia w prowadzeniu restauracji, postawienie wszystkiego na jedną kartę mogłoby być bardzo ryzykowane. Właśnie dlatego powstała Otwarta Koncepcja Restauracji – możliwość połączenia pasji gotowania z gotowaniem w prawdziwej restauracji w formie part-time. Dla ludzi z miłością do gotowania, którzy chcą spróbować swoich sił w kuchni na większą skalę. Traktujemy to jako wyzwanie, zabawę, realizowanie się w swoich pasjach, a przy okazji zapraszamy naszych przyjaciół i znajomych do kosztowania, czynnego udziału, czerpania przyjemności z tego co oferujemy. Organizujemy miejsce, czyli właściwie dobraną pod nasze potrzeby restauracje ze stosownym zapleczem i sami gotujemy dla naszych własnych gości.

Jak zwykle bezstresowo z mojej strony. Przygotowany, zwarty i gotowy. Tak to wygląda na pierwszy rzut oka. Schody przemyśleń zaczynają się później, kiedy surowy materiał jest już gotowy. Należy dokonać analizy, umysł pracuje na najwyższych obrotach i próbuje znaleźć wszystkie niedociągnięcia wynikające z braku doświadczenia. I choćbym nie wiem jak był przygotowany pod względem teoretycznym i tak wyjdą jakieś rzeczy, które bym zmienił. Bez samodoskonalenia ciągle stalibyśmy w miejscu i nadal ganialibyśmy z dzidą za dzikiem.

Po przeanalizowaniu całego materiały stwierdziłem, że już dawno czegoś tak nie spierdoliłem. Tak wiem- samokrytyka na ostro. Praktycznie połowa ujęć odpadła na starcie. Bardziej podchodzę do tego jak do wygranej niż do porażki, ponieważ patrząc na to z szerszej perspektywy wiem, czego nie wolno robić. Nie wykorzystałem stabilizatorów, które miałem do dyspozycji i to jest moim najcięższym grzechem, bo poprowadziło mnie to do niewytrzymywania ujęć. Zresztą moje “adhd” przy zmianie i szukaniu perspektyw by tego nie wytrzymało. Film to nie zdjęcia, nie mogę poskakać wokół modelki naciskając spust ileś tam razy, wybierając najlepsze ujęcie na komputerze. Tutaj liczy się umiejętność wybrania odpowiedniego kadru “już” i trzymania kompozycji. Może sama nauka, eksperymentowanie z filmowaniem, wprowadzi coś nowego do mojej fotografii. Żeby tego było mało, mam chęć kręcić znowu. W głowie siedzi mi już parę rzeczy, które chcę wykonać, ale i na nie przyjdzie czas. Wszystko ma swoje miejsce i czas. Samo filmowanie to nie wszystko. Pozostaje jeszcze złożenie tego wszystko w jedną całość. Montaż, to coś bardzo pochłaniającego. Czy to pasuje z tym ujęciem czy może wstawić to w inne miejsc?. Czy ta muzyka będzie dobra? Czy robić pod takie tempo czy inne.? Zawrót głowy, ale jak ktoś to lubi to staje się to czystą przyjemnością. Mnie zdecydowanie dotyczy ta druga opcja. Zresztą sam efekt można zobaczyć powyżej. Jak na moje pierwsze zmagania ja się pod tym podpisuję.

Open Concept Restaurant

Pierwsza impreza “Open Concept Restaurant
odbyła się w restauracji “BAL“.

Dania przygotowali:
Karol Kwasinski, Łukasz Kilarski

About Author
micuda

Leave a Comment

Name*
Email*
Website